RPRT #004

Premiery, premiery!

Czołem!

Praca, praca, praca. Nadal mam co robić, nadal jest tego ciut za dużo na jedną głowę (co myśli) i dupę (co siedzi), ale co zrobić? Trzeba robić, żeby jeść. Ciekawy tydzień na warsztacie, tym razem animacyjnie. Zamykam ważny etap jednego projektu, o którym nie mogę jeszcze pisać i kontynuuję kolejny, o którym też jeszcze nie mogę pisać. Fajne rzeczy, robione z fajnymi ludźmi, jaram się. A komiksowa robota z ostatnich miesięcy zaczyna wypływać do czytelnika. O tym poniżej.

Jedziemy!

Corpse de ballet (fragment komiksu ze świata Czerwonego Pingwina).

KDP 100+ (PREMIERA!)

No i jest, mamy to! Drugi album, zbierający moje komiksowe felietony z magazynów PIXEL i PSX Extreme zwodowany! Dziewięć lat comiesięcznego komentowania co tam w popkulturze, w życiu, w głowie i sercu zamknięte w twardych oprawach na niemal 200 stronach (102 w KDP 64+ i 84 w KDP 100+).

KDP w komplecie (okładki albumów).

Często mówi się o autobiograficzności Osiedla Swoboda czy Na szybko spisane, ale tak naprawdę dopiero w tych historiach zapraszam Was do mojego życia bez masek i chowania się za wykreowanymi postaciami. Gry są w nich tylko punktem wyjścia do rozważań nad naszą (społeczeństwa) ogólną kondycją, ale chyba bez większego moralizatorstwa z mojej strony. Najpierw z perspektywy gracza-geeka, potem gracza-ojca. Odcinki najczęściej pisane na słodko-gorzko. Humor też się znajdzie, wiadomo, ale i jest kilka odcinków natury ponurej. Po prostu facet w średnim wieku usiadł na krawężniku i się gapi, i gada. Stylistycznie skaczę sobie w serii płynnie pomiędzy komiksem realistycznym a humorystycznym. Jest sporo rysunkowych cytatów z rzeczy lubianych, czasami zapomnianych, zakurzonych.

Oba albumy zawierają dodatki w postaci grafik, plakatów, okładek, tributów, bywa że wcześniej niepublikowanych. Tutaj też mocny rozstrzał technik, stylów. No i świeże komiksy-crossovery przygotowane specjalnie na potrzeby wydań zbiorczych. W KDP 64+ to KDP x Osiedle Swoboda, w nowym albumie KDP x Fido & Mel.

Grzbietporn.

Wydaje mi się, że pierwszy album przeleciał trochę pod radarami lokalnego środowiska komiksowego (bo zbiorcze z prasy growej?), ale swojego czytelnika znalazł poza bańką, wiem że się podobało, cieszy mnie to. Z drugą częścią będzie pewnie podobnie.

Kupione w przedsprzedaży i podpisane albumy (w każdym insert z grafiką KDP x Fido & Mel) są już wysyłane do czytelników a w sklepie wydawcy publikacja pojawi się w przyszłym tygodniu (przypomnę o tym w kolejnym newsletterze). Nadal możecie się tam zaopatrzyć w KDP 64+ (tylko wersja z miękką okładką!). PDF też się znajdzie.

Relax #49 (PREMIERA 28.03.25!)

Słuchajcie, ten magazyn, w którym pojawi się nowa historia ze świata Czerwonego Pingwina to będzie… Relax (wyd. Labrum). Kilka kadrów z Corpse de ballet (część 1) z Bebetto w roli głównej znajdziecie wyżej, otwierały graficznie ten newsletter. Temat będzie miał swoją kontynuację w kolejnym numerze magazynu. A co potem? Zobaczymy.

Technicznie, jak wiemy, seria Czerwony Pingwin musi umrzeć! jest publikowana horyzontalnie (przez Kulturę Gniewu). Tak to sobie wymyśliłem, uznając, że ten format jest, powiedzmy, bardziej filmowy. Lubię w panoramiczne kadry, więc kładąc planszę w poziomie mogę się w w takiej kompozycji wyszaleć. Tymczasem magazyn to klasyczny pion. Nie zastanawiając się długo i chcąc pozostać wierny założeniom serii, postanowiłem zmieścić na każdej stronie Relaxu po dwie plansze komiksu. Było z tym dwa razy roboty więcej (inaczej się to komponuje, finalnie więcej kadrów na stronie, czyli i więcej typografii, wszystkiego więcej), ale większy niż standardowe A4 format magazynu zapewni czytelność takiego podejścia. Będzie dobrze.

W pewnym momencie zaproponowano mi także stworzenie okładki do tego numeru. Kompletnie nie miałem już na to czasu, więc się zgodziłem. Praca spodobała się na tyle, że została głównym wariantem numeru. I fajnie, i dzięki!

Relax #49 (okładka, wariant główny).

Nowy numer magazynu (w promo cenie 69,99 zł) jest już do zamówienia na stronie wydawcy. Premiera 28 marca.

Kajko i Kokosz (serial)

Dobra, to będzie na pograniczu plotki. Jak wszyscy doskonale pamiętacie, bo macie pamięć słonia, w 2020 EGoFILM zapowiedziało stworzenie 26 odcinków animowanej adaptacji Kajko Kokosza. Ale! Przecież! Na Netfliksie jest tylko 14 odcinków (5 pierwszego sezonu i 9 drugiego)! To prawda. Matematyka się nie zgadza.

Rzecz w tym, że te brakujące 12 odcinków powstało. I nawet mam trzy odcinki w swojej reżyserii w tym sezonie (plus dyrektorowałem plastycznie całości). Nie mam pojęcia, dlaczego N tego nie puściło w świat, ale jest duża szansa, że zobaczycie te odcinki na kanale TV Puls 2 , bo jak donosi współscenarzysta serii, Maciek Kur, zapowiedź już lata w eterze. Nie mam jak tego zweryfikować, już dość długo nie mam klasycznej telewizji na chacie. Dla mnie git o tyle, że z telewizji mam tantiemy, heh.

Kajko i Kokosz (grafika promująca 2 sezon serialu).

Polskie Radio (wywiad)

Temat nowego Produktu wciąż żywy! Gościłem na mojej norce Przemysława Pawełka z Polskiego Radia, który odpytał mnie z kulis tworzenia magazynu, zmontował i puścił w świat. Oczywiście, że byłem półprzytomny w czasie rozmowy. Oczywiście, że śmiałem się z własnych żartów. Niespełna 9-minutową audycję odsłuchacie tutaj.

To tylko printscreen, nie trzeba klikać.

Co jeszcze?

Niewiele. Rysując, słucham na pętli ostatnich płyt The Cure, Mogwai i Nicka Cave’a. Przed snem robię odcinek któregoś starszego Gundama lub Bebopa. Płyta z Monster Hunter Wilds przeleżała ponad tydzień od premiery obok ramienia od skrótów w PS, tylko na nią zerkałem tęsknie. W końcu nadkruszyłem, nabiłem parę godzin i podoba mi się nawet bardziej, niż World. Nadal uważam, że fabuła w tej serii jest zbędna, ale teraz przynajmniej dzieje się na tłusto.

Najlepsze!

Trochę to niesamowite i bardzo mnie to cieszy, jak zmienił się odbiór tej serii od czasów, kiedy za jakieś grosze kupiłem płytę na PS2 z MH2, tylko dlatego, że okładka mi się podobała (no i że Capcom), nie mając kompletnie pojęcia w co się pakuję. Gameplayowa pętla chwyciła mnie wtedy od razu, trzyma już drugą dekadę, już nie puści. Ilu ludzi na tzw. zachodzie wtedy w to grało? Pięciu? Dziś to miliony.

Dzięki!

Zwyczajowo, bardzo dziękuję za wszystkie subskrypcje. Te rzeczy widzę w budujących moje dobre samopoczucie statsach strony. Ale i równie cieplutko pozdrawiam wszystkich czytających z linki lub na czytnikach RSS (w których dodacie feed, korzystając z tego linka). To naprawdę dla mnie ważne, że czytacie, że jest Was coraz więcej z tygodnia na tydzień. Serducho dla Was!

Zapraszam także do odwiedzin mojego profilu na Bsky (gdzie postuję najczęściej), na Cara (gdzie postuję rzadziej), czy zerknięcia na stronę domową (o której zapominam, ale jest na niej masa fajnych obrazków).

I to wszystko, do następnego!

Śledziu